Wybraliśmy się ostatnio na szaloną wycieczkę do Puszczy Piskiej, na tereny zajmowane przez plemię Galindów. Atrakcji nie brakowało. Zaledwie wjechaliśmy do Mazurskiego Parku Krajobrazowego, a już nasz autokar osaczyli, odziani w skóry, wojowie Galindów dmąc w rogi i bijąc w bębny. Galindowie pojmali jedną osobę z naszej wycieczki i chcieli spalić ją na stosie jako ofiarę. Resztę przywiązano do wozu, który „niewolnicy” musieli pchać do osady. Na szczęście skończyło się tylko na strachu. Po dotarciu na miejsce Galindowie okazali się przyjaznymi ludźmi, a przewodnik przedstawił nam historię, kulturę i obyczaje tego plemienia sprzed tysiąca lat. Wyłoniono z naszej grupy wodza i szamana, którzy zostali liderami drużyn „Dzików” i „Czarnych Stóp”. Drużyny te rywalizowały ze sobą podczas zajęć integracyjnych. Było rozcinanie ziemniaków mieczem, polowanie na dzika, walki na równoważni i wiele innych atrakcji. Potem poszliśmy do jaskini na obiad, oraz obejrzeliśmy film o Galindii. Jeszcze kupowanie pamiątek i…pożegnanie z gościnną krainą. Mimo deszczowej pogody bawiliśmy się świetnie. Były chwile strachu, radości i wiele emocji.